Jeszcze bardziej czekaliśmy na wyjazd!
I doczekaliśmy się.
Po przejechaniu przez Czechy, Austrię i Słowenię dotarliśmy do Chorwacji i w końcu na Riwierę Makarską, która przywitała nas wspaniałą pogodą i cudownymi widokami.
Zakwaterowano nas w miłej Villi z widokiem na masyw Biokovo:
Po chwili odpoczynku wyruszyliśmy na pierwszy spacer po plaży:
Błękit, zieleń i biel, które koją umysły i zmysły...
Można naprawdę odpocząć.
Ale żeby się nie nudzić zbytni i nie leżeć za długo na plaży, można wyruszyć na bliższe i dalsze wycieczki.
Na dobry początek - wycieczka do Dubrovnika:
Więcej o naszej dubrownickiej wyprawie - tutaj:
Kolejna atrakcja to rejs statkiem ,,Bibe".
,,Bibe" popłynęliśmy
Krótki spacerek po wyspie i wyruszyliśmy na kolejną - Brač.
Najbardziej znana część Braci - Bol - zmienia swoje położenie w zależności od prądów morskich i wiatrów.
W drodze powrotnej czekał nas pyszny posiłek (mimo ze nie wygląda apetycznie, smakowało bardzo).
Kilka dni na plaży i kolejna wyprawa.
Tym razem Trogir i wodospady Krka.
Niesamowite wrażenia, pewnie niektórzy się oburzą, ale dla mnie Trogir jest zdecydowanie piękniejszy i bardziej ,,klimatyczny" niż Dubrovnik.
Oto dowody:
Więcej o ,,naszym" Trogirze - Trogir.
Cóż, Dubrovnik, Trogir, Split, Omis - to wszystko dzieło rąk ludzkich, a teraz pora na dzieło natury, czyli wodospady Krka:
Więcej zdjęć z wodospadami - Krka
Podczas wędrówek i wycieczek usłyszeliśmy ciekawą legendę. Otóż, gdy Pan Bóg wszystkich obdzielał ziemią, Chorwat gdzieś zasnął w kącie i obudził się, gdy wszyscy już coś dostali i poszli. Zafrasowany Pan Bóg nie chciał robić Chorwatowi wymówek i przykrości, więc powiedział: ,,Ziemię juz całą podzieliłem i każdemu dałem, nie został ani kawałek, więc Tobie dam w posiadanie... kawałek nieba".
I coś w tym jest:)
I jeszcze tylko ceny w Chorwacji 2013 - gdyby ktoś chciał zaplanować wyjazd:).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz