Nareszcie w Grecji:)!
Trudy podróży wynagrodziły nam przepiękne widoki i nadzieja na wspaniałe wakacje.
Już w trakcie podróży nasze zainteresowanie wzbudziły przydrożne kapliczki.
Jak nam później wytłumaczyła pani przewodnik - są to
kapliczki, które Grecy stawiają w miejscach, gdzie były
wypadki i są one w różnych intencjach - albo upamiętniają
czyjeś ocalenie, albo śmierć. Zawsze są tam świeczki,
zapałki, oliwa - można zapalić w czyjejś intencji albo w swojej - np. o szczęśliwą podróż.
Dotarliśmy na Riwierę Olimpijską.
Ciepło, słonecznie, gaje oliwne, sady pomarańczowe... i
pnącza kiwi:)!:
Ale aby żyć, trzeba coś zjeść - nawet na wakacjach.
Wizyta na greckim targu...
Warto iść, aby to zobaczyć, usłyszeć przekrzykujących się
straganiarzy, spróbować mnóstwa pysznych rzeczy (chociaż
nie polecam mocnego próbowania uzo czy tsipouro od
samego rana, bo można do śniadania nie dotrwać:)).
(Tsipouro jest rdzennym greckim produktem. Wytwarza się
go tylko w Grecji. Jest mocno destylowanym alkoholem
zawierającym około 42% alkoholu na opakowanie i wytwarza
się go z pozostałości z pras winogronowych. A co to uzo, to
chyba nie trzeba tłumaczyć:)).
Na szczęście udało się wrócić na śniadanko:):
A śniadanie na tarasie z widokiem na Olimp smakuje
wyśmienicie.
Potem już tylko plaża, morze, leniuchowanie, plaża, morze,
leniuchowanie, plaża, morze i...
No i oczywiście wycieczki.
METEORY
Na zachodnim krańcu Tesalii, u podnóża gór Pindos,
wyrastają z ziemi słupy, masywy i maczugi skalne o
fantastycznych kształtach.
W drodze na Meteory - Kalambaka |
Wybrałam ,,nożny środek transportu" i udało sie dotrzeć do
wspaniałego klasztoru Megalo Meteoron.
Nazwa ,,Meteora" oznacza ,,głazy zawieszone w powietrzu",
co chyba się zgadza z tym, co widzimy:).
Początkowo było tu 24 klasztory, teraz zostało sześć - cztery
męskie i dwa żeńskie. W 1948 roku zniesiono abaton, czyli
zakaz wstępu kobietom (do klasztorów na świętej górze
Athos kobiety dalej nie mają wstępu).
Wrażenia niesamowite, trudno opisywać... Meteory trzeba
zobaczyć - panuje tu taka niesamowita atmosfera
tajemniczości i spokoju. Nawet setki turystów (podaje się, że
w sezonie ok. 1500 dziennie) nie są w stanie tego zmienić...
Można się zatrzymać, podumać, a przede wszystkim
pozachwycać się...
SKIATHOS
Po Meteorach Skiathos wydaje się zupełnie czymś
przeciwnym.
Już sama podróż, a w zasadzie rejs, na pewno nie sprzyja
zadumie:): pokaz greckich tańców, a potem Metaxa Party (w
drodze powrotnej Uzo Party):
Zorba:) |
Kapitan tańczy zorbę:) |
Metaxa Party |
Skiathos - maleńka wysepka, linia brzegowa ok. 44 km,
znajduje się tutaj 60 plaż.
Najbardziej znana jest chyba z tego, że to właśnie na tej
wysepce nakręcano film ,,Mamma Mia", o czym
przypominano chyba 50 razy podczas rejsu.
Największym miasteczkiem jest Skiathos. Ładne, miłe, dla
mnie typowo greckie widoczki:):
A potem rejs na drugą stronę wyspy, gdzie znajduje się
piękna plaża Koukounaries.
Wspaniałe wakacje, nowe miejsca.
..
Ale tu na pewno kiedyś wrócimy:)!!!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz