Bardzo lubię, gdy powieści, które czytam, są inspirowane autentycznymi wydarzeniami, pojawiają się w nich postaci historyczne; wtedy staram się zawsze znaleźć informacje
i oddzielić fakty od fikcji literackiej.
W powieści ,,Wróżbitka z Berlina" autorstwa J.C.Maetisa jest to prawie nierealne, gdyż pojawia się informacja, że książka jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, ale trudno wydzielić fikcję od faktów, co nie zmienia w żaden sposób odbioru!
Powieść czyta się szybko, z niecierpliwością śledząc losy Edith Creutzen, jej poczynania i rozwijającą się znajomość z oficerem SS, bliskim współpracownikiem Adolfa Hitlera, a przede wszystkim to, jak bohaterka radzi sobie z niezwykłą rolą - osobistej wróżki Fuhrera.
Edith byłą współpracownicą i uczennicą Erika Jana Hanussena , który
był austraiackim iluzjonistą i mentalistą pochodzenia żydowskiego, uznawany za jasnowidza, utrzymujący kontakty z nazistami. Trafnie przepowiedział dojście Adolfa Hitlera do władzy w styczniu 1933 i pożar Reichstagu w lutym 1933; przez prasę lewicową nazwany „prorokiem Hitlera”.
I to właśnie ta niefortunna znajomość popchnęła bohaterkę do podejmowania niezwykle ryzykownych decyzji.
Zdecydowała się na trudną i wyczerpującą pracę w roli osobistej ,,wróżbitki" Hitlera, ale tak naprawdę od samego początku współpracowała z przeciwnikami Fuhrera, a poprzez swoje ,,wróżby" próbowała mieć realny wpływ na wybory szalonego Austriaka i losy II wojny światowej.
Co było tak naprawdę przyczyną, że przyjęła taką trudną rolę?
Czy uda się jej ocalić córeczkę?
Czy znajoma z przeszłości nie zniszczy misternie utkanej intrygi?
Czy Edith i jej najbliżsi przetrwają okrutny czas?
Przekonajcie się sami!
Warto sięgnąć po tą niezwykłą powieść!
#filia #wydawnictwofilia #recenzja #współpracareklamowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz