czwartek, 6 grudnia 2012

Spacerkiem po Opolu... cz. I

Codziennie rano, pijąc pobudzającą do życia kawę (5.30 nadal pozostaje dla mnie środkiem nocy), spoglądam przez kuchenne okno na uśpione Opole i opolską katedrę, a wtedy  zawsze przychodzi mi taka myśl do głowy, że gdybym miała się wyprowadzić ze swojego mieszkania, to właśnie tego widoku najbardziej by mi brakowało...
We wrześniu minęło 18 lat, kiedy tutaj - do Opola przyjechałam na studia... Studia się skończyły, w międzyczasie miałam okazję zobaczyć, jakie potworne zniszczenia dokonała powódź w 1997 roku, ale potem z ogromną przyjemnością obserwowałam (i nadal obserwuję), jak Opole się rozwija, pięknieje z dnia na dzień, pojawia się wiele ciekawych zakątków,  ma miejsce mnóstwo interesujących akcji i ostatnio tak sobie pomyślałam, że je po prostu najzwyczajniej w świecie bardzo polubiłam...
Za co?
Za całokształt - to Opole i już...
Niedawno kolega - geograf, zapalony podróżnik, bywalec wielu zakątków świata, zadał mi konkretne pytanie: ,, Co takiego ciekawego jest w Opolu? Co tam można zobaczyć?"...
I pomyślałam wtedy, że pora przygotować ,,atrakcyjny turystycznie" spacerek po Opolu dla znajomych (i nieznajomych też). Ale czy to ma być ,,spacerek komercyjny" czy ,,sentymentalny"?
Chyba połączę najciekawsze miejsca (oczywiście z mojego punktu widzenia) z tymi, z którymi łączą się jakieś miłe wspomnienia (np. zapomniany Dworzec Wschodni :)).
Czeka mnie trochę pracy i pisania, ale bardzo miłego:)...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz