czwartek, 12 czerwca 2014

Spotkanie z Janem Grzegorczykiem


      Gdy kilka lat temu sięgnęłam po ,,Adieu. Przypadki księdza Grosera", zastanawiałam się, czy autor - Jan Grzegorczyk - jest księdzem, a może byłym księdzem?
Jakoś nigdy nie szukałam szczegółowych informacji o Grzegorczyku, ale z chęcią sięgałam po jego kolejne pozycje.
Dlatego też, gdy tylko nadarzyła się okazja, skorzystałam z niej i poszłam na spotkanie autorskie, które odbyło się w DKK.



Już pierwsze wrażenia były bardzo pozytywne, Jan Grzegorczyk to wspaniały gawędziarz. W ciekawy sposób opowiedział nam o swoich ,,guru" - wspaniałych ludziach, którzy w pewien sposób ukształtowali go duchowo i literacko.


Wymienił Romana Brandsteaterra, księdza Jana Twardowskiego i ks. Jana Górę.



I to właśnie Jan Góra jest bohaterem jego ostatniej powieści, a raczej wywiadu.  Rozmawiają o Lednicy, o spotkaniach z Janem Pawłem II, o życiu...



Spotkanie było bardzo ciekawe, ale autor nie poprzestał tylko na opowieściach  i  przeczytaniu fragmentu opowiadania. Urozmaicił czas, śpiewając i przygrywając sobie na gitarze. Usłyszeliśmy ,,Modlitwę" Bułata Okudżawy (,,Пока земля ещё вертится"), ,,Cysorz to mo klawe życie".


A potem - tradycyjnie - autografy i luźne rozmowy.










 Pewnie nawet wielbiciela Jana Grzegorczyka nie zawsze wiedzą o tym, że ,,popełnił" on też książeczki dla dzieci. To właśnie on jest autorem pana Pierdziołki:



                                                 Pan Pierdziołka spadł ze stołka,

                                    Złamał nogę o podłogę 

                                   Olaboga – moja noga !

                                Kupcie trumnę, bo ja umrę!

                              Jeszcze trumna nie kupiona,

                                       A już noga zagojona.




Jan Grzegorczyk zdobył popularność dzięki trylogii o przypadkach księdza Grosera (,,Adieu", ,,Trufle", ,,Cudze pole"), ale jest autorem wielu innych pozycji, m.in. ,,Chaszcze", ,,Puszczyk", ,,Dziurawy kajaki i Boże Miłosierdzie", ,,Każda dusza to inny świat".

Mnie najbardziej (do tej pory) podobała się alpejska przygoda księdza Grosera, czyli przewrotnie napisany ,,Jezus z Judenfeldu", gdzie spotykamy się z protestantami i Jezusem, który był namalowany na podobieństwo żołnierza Wermachtu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz