czwartek, 14 listopada 2013

Artystyczne ziemniaczki

Zazwyczaj kupuję kilka ziemniaków, które starczają na dwa-trzy obiady. Nie pomyliłam się, po prostu nie ma w naszym domu wielbicieli kartofelków...
Dlatego zaskoczeniem było dla pani sprzedawczyni, gdy nagle kupiłam ich bardzo dużo...
Bynajmniej nie do jedzenia!!


                                                        A w jakim celu?


Artystycznym :)!!!



                            Zrobiłyśmy pieczątki...




Odpowiednio pomalowałyśmy...




Jak widać, z ogromnym namaszczeniem i poświęceniem :)





 

        I jesienne pieczątkowo-ziemniaczane dzieło gotowe :)














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz