Jednak w końcu ,,nadejszła ta wiekopomna chwila" i oto jest:
Otwarciu towarzyszył ,,weekend otwarty": można było odwiedzić jedno z licznych stoisk:
Oczywiście było też wiele atrakcji dla dzieci.
Na dobry początek propozycja Opolskiej Blogosfery Kulinarnej - zdobienie babeczek:
Jak widać, dziewczynki poradziły sobie świetnie...
A mama musiała zjeść ich artystyczne cudeńka:).
Po babeczkach chwila relaksu na trampolinie:
A potem znowu do dzieła!
Tym razem poszły w ruch farby.
I w tym miejscu pozwolę sobie na odrobinę krytyki pod adresem organizatora punktu malowania.
Niejednokrotnie brałyśmy udział w różnych plastycznych akcjach i wariacjach, w domu farby są na bieżąco używane, ale NIGDY nie zdarzyło mi się, żeby nie dało sie potem domyć dzieci czy nie doprać ubrań...
Tym razem tak się stało...
Rozumiem, że jestem odpowiedzialna za swoje dzieci i za to, co robią, ale wydaje mi sie też, że ktoś, kto organizuje ,,warsztaty plastyczne" dla dzieci, powinien przewidzieć, że dzieci się mogą pobrudzić i dobrać odpowiednie (spieralne, nietoksyczne) farby albo przynajmniej ostrzec, że te farby nie nadają się dla dzieci...
Cóż, plamy z farby zostały, nie można było ich w żaden sposób usunąć z ubrań, czyli garderoba do wyrzucenia...
A na koniec coś w sam raz dla dziewczynek:), czyli...
sprzęty terenowe:
Mimo zbrudzonych ubrań było to miłe popołudnie, które uświetnił wieczorny pokaz fajerwerków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz