piątek, 2 stycznia 2015

52 książki w ciągu roku? Oczywiście!

              Z przerażeniem obserwuję młodsze pokolenie, którego przedstawiciele potrafią oświadczyć, że nie można było zrobić zadania, bo... internet nie działał...
              Rodziców, którzy zamiast dać dziecku słownik, wręczają tablet, żeby sprawdziło pisownię wyrazów z ,,ó", bo przecież ,,nie będzie dziecko się męczyć" z jakąś ,,przedpotopową" wersją pomocy...
              Innych rodziców, którzy zarzucają szkole, że za dużo się wymaga, bo uczeń powinien jedną lekturę przez półtora miesiąca przeczytać...
              Nauczycieli, a chyba bardziej dyrektorów, którzy przy uczniach potrafią powiedzieć do prowadzącego lekcję: ,,Dlaczego pani im filmu nie puściła???  Któremu uczniowi chce się dziś ,,Zemstę"czytać?"...
              Wszystko przerażające, ale bardzo prawdziwe.
Jednocześnie obserwuję bardzo pozytywne zjawisko: coraz częściej pojawiają się inicjatywy, aby przeczytać chociaż jedną książkę tygodniowo, aby poczytać dziecku choćby 20 minut dziennie...
              Znam osobiście dzieci i rodziny, gdzie najbardziej dotkliwą formą ,,kary" jest brak wieczornego czytania na głos... 
            Dlatego z wielkim zainteresowaniem, radością i przyjemnością przystąpiłam i zachęcam znajomych oraz moje własne, osobiste dzieci do wzięcia udziału w akcji Przeczytam 52 książki w 2015 roku
          Zadanie proste, chociaż wymaga czasu i poświecenia (chyba bardziej dla tych, którzy zaczynają, bo dla bibliofilii chyba trudne nie będzie) - przeczytać 52 książki w ciągu roku, czyli jedną na tydzień.
       Już początek mam za sobą:) ,,Obywatel Stuhr. Z Jerzym i Maciejem rozmawia Ewa Winnicka".

      Po południu byłam z córkami w bibliotece - jak widać jesteśmy gotowe do podjęcia wyzwania :).
      Jestem przekonana, że od najmłodszych lat należy czytać dziecku książki.
       Zapewnia to nie tylko lepszy rozwój intelektualny, pobudza ciekawość, chęć poszukiwania informacji, ale jest też bardzo ważne w rozwoju emocjonalnym.  Chociażby te 20 minut wspólnego czytania, oglądania papierowych książek i bajeczek, a przede wszystkim... przytulania do mamy i taty!!!
Zachęcam wszystkich do czytania, nie tylko przy okazji podejmowania wyzwań!



   Trzymajcie kciuki za nasze wyzwanie!! 
Zwłaszcza za moją ośmioletnią latorośl, która podjęła decyzję, że spróbuje :).
    Tutaj będę systematycznie uzupełniać listę 2015: 
Przeczytane w 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz