Tym razem były to ,,delikatne" spacerki, jako że towarzyszyło mi młodsze pokolenie.
Rozpoczęliśmy od zdobycia (na własnych nogach, nie w wagoniku kolejki) Gubałówki.
Nieustannie towarzyszył nam Giewont...
Gdy już dotarliśmy na szczyt, widoki nieco się zmieniły, a przede wszystkim stały się bardziej rozległe.
Z Gubałówki można zachwycać się przepiękną panoramą Tatr, a jeżeli ktoś niekoniecznie zna wszystkie okoliczne szczyty, to może skorzystać z podpowiedzi:
Gdy już nacieszymy się pięknymi widokami, można skorzystać nie tylko z szerokiej oferty kulinarnej, ale także z atrakcji bardziej ekstremalnych, jak np. zjeżdżalnia grawitacyjna.
Koszt zjazdu to 7 zł, zdjęcie (opcjonalnie) 10 zł.
Jeszcze jeden rzut oka na góry i schodzimy.
Oczywiście na Gubałówkę można wjechać, zjechać - cennik poniżej:
Ale wtedy nie będziemy mogli zachwycać się
piękną panoramą Tatr!
Druga trasa, na którą Was dzisiaj zaproszę, wiedzie do Morskiego Oka.
Przed wejściem trzeba kupić bilet wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego.
- bilet normalny 5 zł
- bilet ulgowy 2,50 zł
- bilet 7-dniowy normalny 25 zł
- bilet 7-dniowy ulgowy 12,50 zł
- bilet grupowy normalny (grupa do 10 osób) 45 zł
- bilet grupowy ulgowy (grupa do 10 osób) 22,50 zł
A potem idziemy przed siebie, prostą (niestety asfaltową) drogą...
Trasa dosyć długa (ok. 9 km w jedną stronę), ale można zachwycać się nie tylko górami, a także wodospadami, jak np. Wodogrzmoty Mickiewicza.
Na zboczach gór jeszcze śnieg... Widoki cudne...
I mimo wszelkich trudności oraz marudzenia przez co niektórych wycieczkowiczów dotarliśmy na miejsce:
Pojawiło się przed nami jezioro...
Chwila odpoczynku i wytchnienia.
Pora na rozmyślania...
O ludziach, ratownikach, którzy wydobywali z głębin ich ciała... o rodzicach, którzy wysłali dzieci na wycieczkę i więcej nie zobaczyli ich żywych...
To jest potęga gór, które trzeba szanować, które nie tolerują lekkomyślności i nieodpowiedzialności...
Jeszcze ,,pożegnalny rzut oka" na Morskie Oko i wracamy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz