Pisać lubię (co też czynię, prowadząc bloga), jednak nigdy nie uważałam się za mistrza ortografii. Zawsze wychodzę z założenia, że w razie problemów, niepewności czy wielkiego ortograficznego wyzwania mam słownik PWN i Radę Języka Polskiego.
Tymczasem przyszło się zmierzyć z wyzwaniem ortograficznym na wielką skalę - podczas Festiwalu Książki w Opolu odbyło się też Wielkie Opolskie Dyktando, na które zostałam zaproszona.
Zapraszają, trzeba iść!
Chętnych do sprawdzenia siebie było wielu:
Nad prawidłowym przebiegiem, a wcześniej rejestracją i rozsadzeniem uczestników czuwali zaczytani wolontariusze...
... oraz Pani dr hab. Marzena Makuchowska:
Mistrzem Ortografii Opolskiej nie zostałam, ale uważam, że warto było wziąć udział. Tekst dyktanda był związany z Opolszczyzną i roiło się w nim od perełek językowych, ale trzeba przyznać, że mógł być dużo trudniejszy:). Uśmiałam się co nie miara; przede wszystkim z powodu nadpobudliwych uczestników, którzy czasem mieli problemy ze zrozumieniem tekstu, a czasem chyba za słuchem :), a i z samego tekstu dyktanda , który aż gryzł w uszy :)
Mam nadzieję, że w przyszłym roku również odbędzie się Festiwal Książki, a także Wielkie Opolskie Dyktando - poćwiczę i stanę (a raczej usiądę:)) o pisania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz